nigdy specjalnie nie ciągnęło mnie do robótek ręcznych, mimo, że moja mam szaleje na drutach, a w podstawówce na zajęciach z techniki próbowano nas zaprzyjaźnić z szydełkiem. jednak działa zasada, że do pewnych rzeczy w życiu trzeba dorosnąć i podjąć decyzję samodzielnie, wtedy to ma szansę na sukces (jak np. jedzenie szpinaku;))
o szydełku zaczęłam myśleć oczywiście przez Was - dziewczyny, które na swoich scrapowych blogach między zdjęciami LOsów przemycały też piękne wydziergane drobiazgi. nigdy jednak nie miałam czasu, aby zająć się tematem na poważnie. aż to teraz.
w zeszłym tygodniu, kiedy byłam zakopana w zamówieniu do Niemiec, spałam po 5 godzin i generalnie starałam się jeszcze ogarniać rzeczywistość (brutalną, bo pourlopową), pomyślałam, że miło byłoby zrobić coś innego. na myśl przyszło mi właśnie szydełko, a w sukurs koleżanka, która zaproponowała lekcje. lekcje oczywiście pozostały pojęciem terminowo abstrakcyjnym, a ja w tak zwanym międzyczasie skończyłam zamówienie i pojechałam do Zielonej Góry na ostatni weekend Winobrania. i tam, w sobotę, pośród szpargałów na targu staroci z wielkiego pudła zapełnionego literaturą wszelaką odkopałam poradnik Ireny Szpak
Roboty szydełkowe z roku 1975. pomyślałam, że słupki od tamtej pory się chyba nie zmieniły i dokonałam transakcji zakupowej, po czym szczęśliwa pobiegłam do domu rodzinnego. w przyborniku mamy odkopałam moje szkolne szydełka, dostałam od niej pierwszą włóczkę i ruszyłam. oczywiście jestem po dwóch dniach na poziomie mega podstawowym - uczę się robić równe oczka ;) ale mam plan związany z inspiracjami z Waszych blogów. oto, co docelowo chciałabym wykonać na użytek własny (oczywiście chodzi mi o rzeczy podobne, a nie identyczne;)):
|
ocieplacze na kubki... |
|
komin jak u Jasz (http://jaszmurkowekrzywulce.blogspot.com) |
to takie plany na początek :) dziewczyny, jeśli więc znacie jakieś dobre poradniki dla początkujących (ale takie bardziej ze wzorami niż rodzajami ściegów) lub macie własne dobre rady - nie krępujcie się, chętnie je poznam! :)
a teraz, żeby nie było, że ściemniam: pierwsze wprawki uwiecznione ;)
podobno publiczne ogłoszenie swoich planów znacznie zwiększa prawdopodobieństwo ich zrealizowania, dlatego mam nadzieję, że teraz to na pewno mi się uda ;)
pozdrawiam!:)