tydzień temu mój weekend zdominowały Ostatnie Pogaduchy Blogerów. zaczęliśmy w piątek warsztatami w Idea Place - byłam na wykładzie o e-commerce, żeby jeszcze lepiej prowadzić dla Was
nasz sklep. duże dzięki dla Bartka Majewskiego za pomoc w szczególnie jednej kwestii ;)
w sobotę od rana gościliśmy naszą teściową i oprowadzaliśmy ją po Wrocławiu. popołudniu zziajana i wymęczona wpadłam do Kina Nowe Horyzonty, gdzie blogerzy mieli spędzić ze sobą całe popołudnie. frekwencja niestety spadła od ostatniego spotkania. nie wiem czemu, ja jak zwykle bawiłam się bardzo dobrze. okazja do spotkania dawno niewidzianych osób, obejrzenia dobrego filmu i radosnego afteru powinna przyciągać, ale chyba wśród blogerów jest dużo maruderów ;)
tak czy siak, zachowały się nawet pewne zdjęcia:
|
Szatan jako przywódca kościoła latającego potwora spaghetti |
|
pyszności przygotowane przez Kurczaka opatrzone zabawnymi karteczkami od sponsora ;) |
|
Ewa złapała mnie podczas przeistaczania się... |
|
...w inną odsłonę rudej ;) uchwyconej razem z organizatorami całego zamieszania - Tomkiem i Bartkiem |
a później nastąpił już after, z którego nie chciałabym raczej oglądać zdjęć, bo będą to zdjęcia drinków w ciemnym pokoju rozświetlonym jedynie komputerami osób uzależnionych od facebooka i światłem maszyny do hazardu, która mnie skusiła, ale na szczęście oddała mi moje 5 zł, a nawet dodatkowe 40 ;)
mam nadzieję, że
Bartek i Tomek nie przejmą się deficytem blogerów - wciąż jest garstka tych, którzy przychodzą zawsze. pamiętajcie o nas ;)
dziękuję wszystkim towarzyszom za przemiło spędzony czas :)
Ach ci blogerzy, nawet na afterze siedzą na facebookach :D
OdpowiedzUsuńByło fajnie! :)