piątek, 29 lipca 2011

weekend bez scrapa ;)

no właśnie. zerwałam się już z biura i pakuję manatki, bo niedługo ruszam do mego rodzinnego miasta. skończyłam dzisiaj robienie księgi gości o 4 nad ranem i mam serdecznie dość wszystkiego. weekend zatem będzie odpoczynkowy i nie-scrapowy (no, chyba że w niedzielę po powrocie...;))

a póki co chciałam pokazać mój nowy nabytek, pudełeczko wykonane przez asicę, które cieszy moje oko z honorowego miejsca:

zawsze rozdaję prezenty handmade, ale nigdy nie dostaję, dlatego tym bardziej ucieszyła mnie wygrana w losowaniu:)

no i przyszedł czas na księgę gości. miała być prosta, elegancka, biel z brązem, turkusem i łososiowym. wrzucam tylko kilka fot, bo były robione na szybko no i oczywiście nie za bardzo wyszły.








po raz kolejny posłużyła mi piękna kolekcja Bo Bunny Gabrielle. do tego kwiatki primy, perełki, ćwieki  Papermanii i z Rupieciarni oraz nieząstapiony Crackle Acccents, którego darzę szczerą miłością;)

i to tyle na dziś. słonecznego weekendu Wam życzę!

środa, 27 lipca 2011

kółko w kółko.

mój chłop majstrował przy mym biurku, kiedy wróciłam z pracy. nie mogąc znaleźć sobie miejsca, chwyciłam laptopa, kawałek papieru, dziurkacz i kawę i pomaszerowałam przeczekać na balkon. no i stwierdziłam, że były gdzieś w sieci kursy na kwiatka z kółek. przed oddaniem mi biurka, zdążyłam zrobić jednego. a z niego kartkę:





śmieszne to origami, ale za to efekt całkiem całkiem. chociaż gdybym miała dziurkach z większymi kółkami pewnie bardziej bym poszalała;)

wtorek, 26 lipca 2011

supernews, karteczki i FB ;)

miałam już dziś nie pisać, bo dwie notki dziennie to chyba przesada, ale jak zobaczyłam na Diabelskim Młynie wynik, to musiałam się pochwalić i przypiąć sobie znaczek:P


dziękuję bardzo!



a skoro już tu jestem... ;) pokażę dwie kartki, oczywiście - ślubne;)

"brzoskwinka":



a druga bardziej stonowana:



ostatnim newsem na dziś jest fanpejdż na fejsbuku - jeśli któraś z Was jest tak samo mocno internetowa jak ja - zapraszam i tam ;) myślę, że będzie miejscem na wszystko, co na blogu plus to, co się na nim nie mieści;) (pasek boczny po prawej patrz ;))


a teraz uśmiechnięta wracam do księgi;)

LOsowo

na niedzielne scrapowanie wybrałyśmy z Mirą zdjęcia do krzyżowego LOsowania. lubię tę formę, ale tak dawno nie robiłam nic w formacie 30x30, że siedziałam nad kartką i kiedy Mira już prawie wykorzystała wszystkie stemple, ja dopiero zaczynałam obmyślać jakiś plan działań;)  no i wyszło mi dość bałaganiarsko:


drugi scrap był efektem pierwszych prób z ecolinami, sprejami i podrobionym glimmer mistem:) zabawa jak w przedszkolu. było pysznie i nieprzewidywalnie :)



a teraz koniec "przyjemności" - do końca tygodnia muszę skończyć księgę gości i zaproszenia na chrzest, żeby móc spokojnie wyjechać na weekend;)

poniedziałek, 25 lipca 2011

miętowo.

wiadomo, poniedziałek, musiało się zdarzyć coś. cosiem był brak internetu w pracy, a ponieważ mam 5 minut do domu, to wróciłam popracować we własnych czterech kątach, no i korzystając z okazji, postanowiłam pokazać nasze wczorajsze dzieła w tonacji miętowej.

najpierw przepiękny scrap Miry z moim zdjęciem autorstwa Oli Nowak i stemplami w roli głównej. jak się dziewczyna dorwała, to nie można było jej powstrzymać;)

moja praca dla Mirki może nie jest aż tak wspaniała, bo miałam długą przerwę od LOsów, ale bawiłam się przy niej świetnie:)


no i jeszcze karteczka na wyzwanie w Art Piaskownicy - cardlift Ibiska:






papier bazowy dla obydwu prac to oczywiście Mint z ILS

życzę Wam słonecznego poniedziałku i bardzo dziękuję, że coraz liczniej tu do mnie zaglądacie i zostawiacie dobre słowo :*

niedziela, 24 lipca 2011

scraperka obchodna ;)

taki to szalony tydzień, że dziś po raz kolejny spakowałam swoje manatki i poszłam poscrapować u kogoś. tym razem przyjęła mnie Mira wraz z grzybem i swym ukochanym ;) ponieważ noc nas zastała nad robotą, zdjęcia wykonanych scrapów plus opowieści będą jutro. dziś za to będzie Mirka w szale twórczym;)))


i muszę przyznać, że to włóczenie się po obcych domach całkiem mi służy (taki już ze mnie włóczykij;)) - miałam dziś swój pierwszy raz z ecolinami i sprayem i baaardzo mi się to brudzenie podobało:))

ps. ale pakowanie i rozkładanie tego całego majdanu po powrocie to mały koszmar ;))

torebka.

postanowiłam użyć czegoś z domu i wpadłam na torebkę śniadaniową. lubię proste opakowania na prezenty, zazwyczaj używam do tego celu papieru pakownego lub folii od kwiatów. a do małych rzeczy torebek wszelkiej maści:

sobota, 23 lipca 2011

pracowita sobota.

kolejny weekend na maxa scrapowy. trochę dzisiaj powydziwiałam, popróbowałam nową nagrzewnicę (ale póki co "roboczo"), no i w efekcie powstały dziś m.in. dwie karteluchy.

jedna ślubna:


a druga przerywnikowa, taka moja:





a jutro wspólne scrapowanie z Mirą :D

piątek, 22 lipca 2011

twórcze spotkanie i SP.

wczoraj umówiłam się na wspólne scrapowanie z K.a.s.i.ą. mimo deszczu i zawieruchy jakoś udało się dotransportować przydasie do drugiego domu (potem i tak okazało się, że nie zabrałam tego, tego i tamtego;)) no i na 6 godzin wpadłyśmy w twórczy szał. Kasia namówiła mnie do udziału w wyzwaniach Scrapujących Polek, do których dopisałam się już sto lat temu, a nigdy jakoś nie miałam głowy do wyzwań. powstała kartka na Wyzwanie Kartki #62 - paleta kolorystyczna:



scrapowanie u Kasi to czysta przyjemność - ma warsztat, którego niejedna osoba (w tym ja jako pierwsza!) pewnie by pozazdrościła;) dzięki temu po raz pierwszy na mojej kartce pojawiły się wykrojniki z BS i przeszycia.

Kasia namówiła mnie także na spróbowanie sił w nowej formie - ATC na Wyzwanie ATC#73 - Apteka to mój totalny debiut:


no i to tyle na dziś. weekend zapowiadają deszczowy, może i dobrze, bo mam trochę zaległości i przynajmniej nie będzie mi żal siedzieć w domu;)

czwartek, 21 lipca 2011

sezon ślubny - cd.

zrób mi proszę kartkę na ślub, obojętnie jaką, byle ładną - też to znacie i lubicie? ;) moi znajomi często używają tego zwrotu, a ja zawsze mam zagwostkę, co może im się spodobać. ostatnio wymyśliłam, że w takich wypadkach będę starała się robić coś innego, nowego (dla mnie oczywiście). i tak tym razem zajrzałam w poszukiwaniu natchnienia do mojej szuflady wypełnionej produktami ze Scrapińca, które uwielbiam oglądać, ale rzadko ich używam ;) wybrałam ramkę i uznałam, że kartka będzie prosta i dość klasyczna.
oto ona:


papier to oczywiście Sklepy Cynamonowe Nugat Dream z UHK Gallery, ramka ze Scrapińca pokryta Pearl Makerem firmy WACO z Empiku, do tego ćwieki z Rupieciarni


a dzisiaj znów pogoda we Wrocławiu iście idealna do scrapowania. ale dziś w duecie - razem z Kasią :D będzie się działo;)

moje miejsce... po raz drugi ;)

zrządzeniem losu i sytuacji, otrzymane niedawno biurko, zostało rozłożone i czeka na zniesienie do piwnicy. na jego miejsce wskoczył, również otrzymany, pojemny i funkcjonalny mebel, który wczoraj poczuł na sobie słodki ciężar moich przydasi. co ważne! wszystko się w nim zmieściło (choć nie wszystko umiem zlokalizować bez zaglądania na każdą półkę;)) w każdym razie - witam nowego domownika :)


później pokażę pierwszą pracę zrobioną w tym miejscu;)

środa, 20 lipca 2011

ślubne szaleństwo.

no właśnie. bo wczoraj zupełnie przypadkowo popełniłam kartkę z poprzedniego posta oraz drugą, którą zaraz pokażę. i wywołałam wilka z lasu ;) kartka z różami sprzedała się na pniu, o 17 robiłam już dostawę. potem posypały się zamówienia - kolejne dwie ślubne kartki, a wieczorem miałam normalnie spotkanie z klientem w domu;), aby ustalić, jak ma wyglądać księga gości, którą mam przygotować na przyszłą środę (sic!). no i od razu zabrana została ta druga kartka, zanim zdążyłam ją pokazać, co czynię teraz:


prosta, delikatna karteczka zrobiona na bazie papieru Tiulowa Mgiełka z Galerii Rae, z szyldem również stamtąd.

a co lepsze - północ zastała mnie na rozkręcaniu biurka, bo po ledwie tygodniowej bytności nowego biurka, pora zamienić je na nowy, bardziej funkcjonalny mebel. szczegóły wkrótce, jak go skręcimy ;)

to tyle na dziś, idę paść na poduszkę ;)

i jeszcze ogłoszenie! poszukuję do odkupienia na szybko we Wrocławiu napisu Księga Gości ze Scrapińca. może któraś dobra duszyczka mnie poratuje, bo za bardzo nie mam czasu ani potrzeby na robienie zamówienia;)

wtorek, 19 lipca 2011

ślubna w kolorze.

przez ostatnich kilka dni trochę zamilkłam, bo dłubałam kolejny album wakacyjny na zamówienie. wczoraj skończyłam i na odprężenie popełniłam ślubną kartkę.







użyłam w niej papierów Brun Atique Dictionary Making Memories ze scrapuj.pl oraz Fantasy Floral Graphic 45, do tego napis ze Scrapińca, pokryty Crackle Accents, którego w ogóle nie widać na zdjęciu ;)


ps. dziewczyny, potrzebuję rady - nigdy nie robiłam pudełek do kartek, ale w końcu będę musiała;) chciałam podpytać, z jakiego papieru robicie takie pudełka? czy wizytówkowy się nadaje? a co, jeśli potrzebne jest nieco większe niż format A4 przewiduje?;)

czwartek, 14 lipca 2011

tuszowanie.

w tak wielu miejscach widziałam już piękne prace tuszowane Distressami, że stwierdziłam, że pora w końcu spróbować i mi. wyjęłam swój szalony zapas trzech tuszy ;) i wzięłam się do roboty.

efekty:



muszę przyznać, że bardzo mi się podoba kartkowanie przy pomocy tuszów, stempli i maty do wytłaczania ;) a ponieważ miałam wymyślić ekonomiczny pomysł na zaproszenia na chrzest córki Agi, ta kartka będzie ich prototypem;)

użyte: tusze Distress w kolorach Vintage Photo, Barn Door i Old paper oraz stempel z Latarni Morskiej, wszystko ze scrap.com.pl

środa, 13 lipca 2011

komplet w groszki.

zrobiłam kiedyś bardzo podobną kartkę i przyszło mi ją zdublować (z małymi zmianami) oraz dorobić do kompletu zakładkę. zestaw jako prezent urodzinowy pojedzie aż do Nowego Jorku!!!:)

i z osobna:


wtorek, 12 lipca 2011

album wakacyjny.

nareszcie skończyłam mój wakacyjny album, który powędruje do Alicji. i nawet dałam radę z kółkami (dzięki Mira!;))

kilka stron pominęłam, ale i tak jest duuużo zdjęć:














użyłam głównie papierów i dodatków z ILS, ale też innych, np. arkuszy firmy Simple Stories ze scrap.com.pl oraz alfabetów Tiny Type Cosmo Cricket w 4 kolorach. no i nowych dziurkaczy brzegowych Dalprint.

i bardzo lubię robić takie albumy, więc na pewno powstanie kolejny!

acha, album zgłaszam na wyzwanie Travel Journal w Diabelskim Młynie.