zupełnie się nie spodziewaliśmy, że właściciel naszego wynajętego mieszkania na wyposażeniu zostawi nam również komputer :) skoro jednak tak się stało, postanowiłam w chwilach odpoczynku od 40 stopniowego upału trochę poblogować. a jest nawet o czym blogować, bo w noc przed wyjazdem, kiedy jak zwykle nie mogłam spać, skleciłam na szybko notes wyjazdowy, w którym prowadzę swój pierwszy podróżny żurnalo-pamiętnik. zabrałam kilka podstawowych przydasiów i upamiętniam to, co robimy, żeby nic nie wyleciało z głowy.
no to dziś początek, czyli jak ten notes w ogóle wygląda :)
mam nadzieje, ze wytrwam do końca wyjazdu :)
buziaki z Budapesztu!
no to dziś początek, czyli jak ten notes w ogóle wygląda :)
mam nadzieje, ze wytrwam do końca wyjazdu :)
buziaki z Budapesztu!
pozdrowienia z Polski:) baw się dobrze, widzę, że na prawdę lubisz scrapbooking:)
OdpowiedzUsuńŚliczne to cudeńko
OdpowiedzUsuń