mój mężczyzna wyjechał na kilka dni do Armenii i zostawił mnie sobie samej. akurat trafił się Port Wrocław (jestem na tej imprezie co roku od ok. 10 lat), zjechali się więc poeci i było co robić. zasadniczo, mało bywałam w domu, mało scrapowałam, oddałam się życiu poza domem ;) był to piękny, intensywny weekend, zaliczyłam kilka mistycznych momentów, wiele fantastycznych rozmów, a na zakończenie - koncert, którego nie planowałam i urodziny, na które przygotowałam bardzo ukwieconą kartkę :)
a co do koncertu, to...
przypominam Wam jeszcze o naszej akcji i życzę dobrego tygodnia! :)
a co do koncertu, to...
przypominam Wam jeszcze o naszej akcji i życzę dobrego tygodnia! :)