mimo, że w tym tygodniu byłam chora i nie za bardzo mogłam scrapować (ciężko pod kocem;)), to nie próżnowałam i bawiłam się w tzw. inne hendmejdy ;)
po pierwsze - szydełkowałam. wróciłam do mojego dywanu ze sznurka, sprułam prawie cały i zaczęłam go robić od nowa. niestety robienie okręgu na oko łączy się z ciągłymi próbami i porażkami. ale nie zważam na nie, pruję i szydłuję dalej ;)
biorąc po uwagę, że muszę siedzieć w domu w cieple, a nie bardzo umiem siedzieć bezczynnie (zresztą przez moje 3 dni choroby i tak pracowałam zdalnie), postanowiłam spróbować sił w przetworach. wysłałam chłopa na zakupy...
i zaopatrzyłam nas w suszone pomidory i konfitury. wszystko po raz pierwszy w życiu, ale coś czuję, że nie ostatni ;)
a już niedługo wrócę z projektami papierowymi :)
trzymajcie się!
ruda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dzięki za wizytę :)