czwartek, 7 listopada 2013

zaginione w walce.

czy macie tak, że czasem zaczynacie robić jakąś pracę, ale w pewnym momencie, z przeróżnych powodów, przerywacie, odkładacie ją "na później" i nie znacie jej dalszych losów? ja miewam tak niestety czasami. zazwyczaj zdarza się tak w przypadku kartek, które nie wyglądają tak, jak sobie wymyśliłam. chcę dać im drugą szansę w niedalekiej przyszłości, ale dość szybko znikają mi z pola widzenia i zapominam o nich na zawsze. tak było z tą kartką. o ile dobrze pamiętam, była robiona na zamówienie, ale w pewnym momencie koncepcja mi się zmieniła. i tak, wylądowała na bocznym stosie, do którego rzadko zaglądam. miała jednak to szczęście, że podczas przekopywania się przez ten stos, udało jej się spaść na podłogę i przyciągnąć moją uwagę. a ponieważ kartki z kieszonką podobają mi się równie bardzo jak bardzo nie lubię ich robić ;), to musiałam wykorzystać fakt, że najgorsze - czyli wycinanie mam już za sobą.





tak w ogóle to chyba muszę zrobić porządki, bo mam wrażenie, że to niejedyna niedokończona sprawa, jaka na mnie czeka w scraproomie ;)

4 komentarze:

  1. Oj często mi się to zdarza, też przeważnie przywracam do życia niedokończone kartki jak z zaskoczenia mi wpadną w ręce, mimo że dawno już o nich zapomniałam. A Twoja wiedziała co robi, że spadła, jej koniec jest bardzo efektowny :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, to pokrzepiające, że nie tylko ja jestem taka zapominalska ;)
      dziękuję :))

      Usuń

dzięki za wizytę :)