w zeszłym tygodniu poszliśmy do Empiku na poszukiwania książek do mojej pracy mgr. niestety, żadnej nie było, a że mój chłop przysypał się już komiksami, wyruszyłam na poszukiwanie lektury zastępczej. i tak oto znalazłam:
po dokładnym przekartkowaniu obydwu tomiszczy stwierdziłam, że po pierwsze polskie scraperki robią dużo ładniejsze rzeczy oraz że po drugie - muszę zrobić coś dla siebie, czego jeszcze nie robiłam. pomysł podsunęła mi kolejna empikowa lektura: "1000 książek, które musisz przeczytać". i tak oto powstał mój pierwszy album? notatnik? wykonany metodą recyklingową głównie, z kartonów, resztek i skrawków.
stron ma dużo i jest przeznaczony na stałe powiększanie, więc pokazuję tylko część:
i muszę przyznać, że miałam mega frajdę przy robieniu :)
wow! super wyszło! recykling górą!!!
OdpowiedzUsuńdzięki:) podpisuje się pod tym:)
OdpowiedzUsuńAle zajebiste! Ksiazki juz mam elektroniczne, na Kindlu moge do nich robic elektroniczne notatki. Odczuwam za to potrzebe notowania filmow ktore ogladam (choc filmy i tak pamietam bardziej niz ksiazki). Az tak kreatywny jak Ty nie jestem, wobec czego mam to: http://www.moleskine.com/catalogue/classic/tematici/film_journal.php.
OdpowiedzUsuńAle Twoje jest lepsze :-) Lubie to!
haha, dzięki bardzo :) no ale Moleskina też można ozdobić, nie widzę przeszkód ;)
OdpowiedzUsuń:D napisalbym, ze chcialbym to zobaczyc, ale wierze, ze dalabys rade to zrobic (ozdobic go). Zatem nie napisze :-)
OdpowiedzUsuń