Poza jednym LOsem, którego kiedyś robiłam na wymiankę z Mirą, nigdy nie robiłam tej formy dla kogoś innego niż ja sama. Kiedy Ewa powiedziała, że chce 2 LOsy dać swoim znajomym jako prezent ślubny trochę mnie strach obleciał. po wysłaniu wielu zdjęć koncepcyjnych udało się jednak dojść do prac zadowalających obie strony. Jestem ciekawa, czy obdarowanym też się spodobały.
do Wrocławia wróciła jesień, mam nadzieję, że tylko na chwilę, bo wcale mi się nie podoba...
podobaly sie baaaaardzo :))) i jeszcze raz dzieki za swietna wspolprace :) Ewa
OdpowiedzUsuńno to bardzo się cieszę :DDD
Usuńja też dziękuję :)