niedziela, 4 listopada 2012

ciężki weekend ze scrapowaniem w tle.

jestem strasznie zmęczona, muszę przyznać. po piątkowych przygotowaniach do DJWC nadeszła w końcu ta wyczekana, zaganiana sobota. jeśli ktoś wpadł do Wrocławia mógł mnie zobaczyć na bramce lub przy stanowisku konkursowym, gdzie starałam się ogarniać swoje ważne organizatorskie funkcje ;) oczywiście biegałam tez jak szalona, żeby z kimś pogadać, doglądnąć naszych papierów itp. później przysiadłam się do Miraka, Lejdi, Guru i Kasi do scrapowego stołu, przy którym poświęciłam się rozmowie. no a potem była noc pełna zdjęć, plotek i ścinków papierów, bardzo sympatyczna :) w niedzielę chilloutowa kawka, spacery i sprzątanie po zlocie. podsumowując - dużo się działo i byłabym bardzo za tym, żeby był jeszcze jeden dzień wolny. relacja szersza nastąpi zapewne, gdy otrzymam jakieś zdjęcia, a dziś chciałam tylko nieobecnym pokazać swój zlotowy identyfikator ;)



wybaczcie tę odklejoną taśmę, dopiero ją zauważyłam, bo zdjęcie było robione po, a nie przed użyciem ;)

chciałabym również podziękować za dużą wyrozumiałość ze strony Magdy ;) i za wspólny czas między ważnymi rzeczami - Ibiskowi :) no i wszystkim dziewczynom z Kwiatu Dolnośląskiego. w takich dniach jak dziś cieszę się jeszcze bardziej, że należę do tak fajnego grona :)

a teraz idę zobaczyć, co tam wczoraj nakupowałam, bo jeszcze nie było okazji ;) 

2 komentarze:

  1. omg, tak personalnie? :P spoko, dałyśmy radę, małżonek się polewał, że robiłam za goryla na bramce hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj no dobra, następnym razem podam tylko inicjały ;)

      Usuń

dzięki za wizytę :)