ale nie lina z pętlą, tylko zawieszka. taka zamiast kartki walentynkowej. prosta, jak zawsze ;)
ostatnio ciągle próbuję swoich sił z farbą akwarelową, ale jakoś nie chce wyglądać jak na pracach starszych stażem koleżanek. no ale nie poddam się bez walki! ;)
ps. a jakby ktoś miał jakiś dobry pomysł na prezent na walentynki dla mojego własnego chłopa, to byłabym wdzięczna. kartek i LOsów już raczej nie chcę mu dokładać do szuflady ;)
ostatnio ciągle próbuję swoich sił z farbą akwarelową, ale jakoś nie chce wyglądać jak na pracach starszych stażem koleżanek. no ale nie poddam się bez walki! ;)
ps. a jakby ktoś miał jakiś dobry pomysł na prezent na walentynki dla mojego własnego chłopa, to byłabym wdzięczna. kartek i LOsów już raczej nie chcę mu dokładać do szuflady ;)
Cudo!
OdpowiedzUsuńdzięki kochana :)
UsuńNie rozumiem tej maniery z anglojęzycznymi napisami na kartkach, bez obrazy, ale moim zdaniem strasznie pretensjonalnie to wygląda. Możesz mi to wytłumaczyć? Czy to są jakieś gotowe elementy z napisami które się nakleja / robi stempelki i nie ma możliwości napisania po prostu "prawdziwa miłość" albo (tu z poprzedniego wpisu) "zdjęcie zrobione przez..." zamiast "photo by" itd? Czy to po prostu ma wyglądać bardziej... ekhem, światowo? Przepraszam, naprawdę nie wiem, jak mam to rozumieć, wydawało mi się, że lans na angielszczyznę już dawno stał się passe, więc stawiam raczej na te gotowe elementy i brak polskojęzycznych, chociaż może się mylę? Pozdrawiam, Dorota.
OdpowiedzUsuńa ja myślę, że to już po prostu nikomu nie przeszkadza, bo bilingwistyczny odsetek społeczeństwa coraz szybciej się powiększa. poza tym - odbiorcami prac są nie zawsze Polacy i osoby znające polski tym samym. więc tak - napisy angielskie są bardziej uniwersalne. poza tym - jest ich więcej w materiałach gotowych, które są raczej produkowane z myślą o poszerzaniu rynku, a nie jego zawężaniu.
Usuńnatomiast co do photo by z poprzedniej mojej pracy, to ona jest pracą robioną na potrzeby własne, więc tu jakby nie ma dyskusji, co kto lubi, bo równie dobrze mogłybyśmy się zastanawiać, dlaczego nie przetłumaczyłam tekstu piosenki. dodatkowo - jeśli Jimmy kiedyś wpadnie i zobaczy tego scrapa, do którego rękę swą poniekąd przyłożył, to on po polsku nie zrozumie ;)
i to chyba tyle z mojej strony, bo rozważania na ten temat są raczej na zasadzie "a ja wolę ser, kiedy on woli szynkę", co sprowadza się do tego, że każdy robi tak jak lubi ;)
pozdrawiam, J.
Wszystko co ładne, jest proste :)
OdpowiedzUsuń